Podjęliśmy decyzję – zmieniamy mieszkanie. Ale zaraz… zmieniamy mieszkanie na większe lokum, czy może kupimy dom na wsi? A może pogodzimy ogień z wodą i zdecydujemy się segment na przedmieściach? By wybrać mądrze, wystarczy odpowiedzieć sobie na trzy proste pytania.
Decyzja o zmianie mieszkania to prawdopodobnie jedna z ważniejszych decyzji w życiu. My, Polacy, przeprowadzamy się niezbyt często, a wybierając nieruchomość – myślimy o niej jako inwestycji na lata. By po latach nie żałować, warto zawczasu określić swoje oczekiwania – także te przyszłe – i nie ulegać emocjom przy dokonywaniu wyboru. Są trzy podstawowe kwestie, które musimy poruszyć, gdy wybieramy między mieszkaniem w centrum na domem na przedmieściach.
Dom, bliźniak czy mieszkanie?
Po pierwsze, zapytaj samego siebie, czy będziesz potrafił wykorzystać wszystkie zalety mieszkania czy domu, ale i czy zdajesz sobie sprawę z ich minusów. Myślisz o dużym domu na prowincji? Będziesz miał spory garaż, by majsterkować do woli, a co tydzień będziesz z pietyzmem pielęgnować trawnik. Podoba ci się ta wizja? Doskonale. Gorzej, jeśli tak naprawdę nie potrzebujesz dużych powierzchni, a ogrodnictwo zupełnie nie leży w twoim guście. Z drugiej strony – czy zdajesz sobie sprawę, że mieszkając na wsi musisz zrezygnować z części „miejskich” rozrywek? Szybki wypad do centrum handlowego okazuje się być wyprawą, a rachunek za powrót taksówką z teatru będzie mieć szokującą wysokość.
Z drugiej strony – być może to, czego potrzebujesz to właśnie spokój i przestrzeń. Jeśli po latach życia w mieście denerwuje cię uliczny hałas i brak intymności we własnych czterech ścianach – czym prędzej rozejrzyj się za podmiejskim domkiem.
Czy uwzględniłeś wszystkie koszty dodatkowe – i koszty przyszłe?
Stajesz zapewne przed teoretycznie prostym dylematem: mieszkanie, 70 metrów kwadratowych, lub dom, 120 metrów za tę samą ceną. Już na tym etapie zdaj sobie sprawę, iż koszt urządzenia 70, a 120 metrów kwadratowych to jednak dwie różne wartości. Zauważ, że dom to nie tylko cztery ściany, ale i podwórko, być może ogródek, być może brama, ogrodzenie… Zwłaszcza wówczas, gdy budujemy – a nie kupujemy gotowy dom od dewelopera – musimy mieć świadomość przyszłych kosztów.
Podobnie jest z kosztami ewentualnych remontów. Decydując się na mieszkanie, nigdy nawet nie pomyślisz o ryzykach takich jak awaria kotła gazowego, zatkany komin czy uszkodzona elewacja. Warto uzmysłowić sobie prostą prawdę – dom jednorodzinny nie ma części zarządzanych przez wspólnotę mieszkaniową. Za wszystko odpowiadasz sam. Cenisz sobie prostotę i wygodę – wybierz mieszkanie. Konieczność ewentualnych dalszych inwestycji nie jest problemem? Wybierz dom.
Pomyśl o sobie o swoim lokum za pięć, dziesięć, piętnaście lat
Zwykle wybierając dom czy mieszkanie, patrzymy tylko na dzień dzisiejszy – jak ma się nasza rodzina, gdzie pracujemy, jak spędzamy czas. Ale zauważ, że wszystko to będzie wyglądać zupełnie inaczej za kilka, kilkanaście lat. Zatem czy przewidziałeś odpowiednią liczbę pokoi dla (obecnych i przyszłych) dzieci? Pomyślałeś o sposobach dojazdu do pracy przy powiększających się z roku na rok korkach? Sprawdziłeś, jak blisko twojego przyszłego domu jest żłobek, szkoła, przystanek komunikacji?
Co bardzo ważne – licz się ze zmianą otoczenia. Być może dziś z okna twojego bloku rozciąga się urokliwy widok na park. Sprawdź więc, czy to na pewno park, czy tylko teren chwilowo zielony, przeznaczony w planie zagospodarowania jako miejsce pod przyszłe osiedla. Nie zapominajmy, że nasze życie, nasza rodzina, czy nasz stan posiadania zmienią się w przyszłości. Pomyśl zatem, czy twój dom będzie spełniał oczekiwania starszego o 10 lat ciebie. Co bardziej zapobiegliwi uwzględniają nawet ryzyko pogorszenia się stanu zdrowia. Przykładowo, nieco starsi inwestorzy niekiedy decydują się budowę domu parterowego, bez schodów, przewidując jak dużym wysiłkiem może być pokonywanie wysokości dla osób o nieco słabszym zdrowiu.
Myśląc o domu, patrz zatem nie tylko na kolorowe foldery i obietnicę komfortu. Twój dom to coś więcej niż tylko wygoda, jakiej oczekujesz dziś, tu i teraz. To zbyt poważna inwestycja, by przegapić fakt ogromnego wpływu miejsca w jakim mieszkasz na całe twoje życie.
